Antonówka – będą szukać fabryki broni

Pomysłodawcami są Maciej Regewicz oraz Krzysztof Wojtas

– Mamy pewność, że podziemia w lesie przy Antonówce były. To podziemia, które powstały przed II wojną światową, bo były to po prostu kopalnie. Są źródła, które wskazują, że w tamtej okolicy było minimum sześć miejsc, w których wydobywano węgiel kamienny – mówi Krzysztof Wojtas z Sudety.pro.

Raport CIA, do którego dotarli Krzysztof Wojtas i Maciej Regewicz może na to wskazywać. Pasjonaci historii od wielu miesięcy szukają odpowiedzi na pytanie czy pod tak zwanym „ruskim lasem” istnieją gigantyczne podziemia.

Wiosną eksploratorzy wystąpią o niezbędne zgody. Jeżeli procedura przebiegnie dość płynnie, być może na początku wakacji uda się rozpocząć pierwsze prace.

– Jedno z tych miejsc to teren, gdzie znajduje się pozostałość po infrastrukturze kolejowej. Po dużej lokomotywowni, która znajduje się prawdopodobnie pomiędzy dwoma szybami górniczymi. Te szyby prawdopodobnie były połączone, a wejście do nich mogło znajdować się w lokalizacji, którą typujemy – mówi Wojtas

Poszukiwania prowadzone będą do głębokości kilku metrów. Zdaniem pasjonatów, zejście na głębokość pięciu – sześciu metrów da odpowiedź na pytanie czy sztolnie istnieją. Duża lokalizacja znajduje się na szczycie góry w okolicach Raszowa.

– Mamy tam skarpę, która ewidentnie jest rumorem skalnym. Coś zostało tam wysadzone. Na tej górze znajdują się kanały wentylacyjne. Skanowanie terenu pokazuje ewidentnie nienaturalne ukształtowanie terenu. Widać wjazdy. Co ciekawe wjazdy są na szczycie góry, a sama skarpa, o której mówię jest dwadzieścia metrów niżej – dodaje Krzysztof Wojtas.

Źródło: FB – Antonówka – podziemia, które nie istnieją / Dziennik Wałbrzyski