Czesi – częściowy powrót do normalności

Od czwartku rozpoczyna się pierwsze znaczące w jesiennej fali epidemii koronawirusa rozmrażanie gospodarki. Zielone światło restauracjom, hotelom, sklepom czy zakładom fryzjerskim dał w niedzielę minister zdrowia. Od 3 grudnia w całych Czechach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia w pięciostopniowej skali systemu przeciwepidemicznego PES. 

3 grudnia swój interes otwierają także wszelkie punkty usługowe. Jednym z najbardziej wyczekiwanych są salony fryzjerskie. Z zaklepaniem terminu jeszcze przed świętami może być jednak trudno.

Od czwartku pełną parą rusza handel we wszystkich sklepach małych i dużych oraz galeriach handlowych. Dla klientów oznacza to jedno – poza artykułami spożywczymi, kosmetykami, kwiatami czy lekarstwami mogą się wreszcie wybrać na zakupy odzieży, obuwia, sprzętu sportowego, książek czy artykułów papierniczych. Dla właścicieli sklepików, którzy musieli bezczynnie przyglądać się temu, jak supermarkety nadal oferują legalnie ich „zakazany” asortyment, to nadzieja na przedświąteczny dochód. Ograniczenie, które dotyczy zarówno małych sklepów, jak i hipermarketów, to 15 metrów kwadratowych na klienta, zachowanie 2-metrowego dystansu i, oczywiście, jak we wszystkich pomieszczeniach wewnętrznych, zasłanianie nosa i ust. 

Trzeci stopień zagrożenia epidemicznego pozwoli na otwarcie od czwartku bibliotek oraz przynajmniej częściowo muzeów i galerii sztuki. Te pierwsze muszą dbać o to, żeby na jednego czytelnika przypadała powierzchnia co najmniej 15 metrów kwadratów oraz został zachowany 2-metrowy dystans. Galerie, muzea i sale wystawowe muszą obniżyć liczbę zwiedzających do poziomu 25 procent. Natomiast teatry i kina będą nadal musiały się obyć bez widzów. W ograniczonym reżimie sanitarnym będą mogły działać m.in. siłownie oraz sale gimnastyczne. Co ważne, począwszy od 3 grudnia ludzie zyskają większą swobodę ruchu. Zniesiony zostaje zakaz nocnego wychodzenia oraz konsumpcji alkoholu w miejscach publicznych. 

Źródło: mzcr.cz