Strona głównaAktualnościCzy Gmina Lubawka staje się eldorado dla smrodu, kurzu i chemii?

Czy Gmina Lubawka staje się eldorado dla smrodu, kurzu i chemii?

Mieszkańcy pytają: gdzie obiecana „okolica, w której się zakochasz”?

W ostatnich latach Gmina Lubawka mierzy się z poważnymi kontrowersjami dotyczącymi kierunku rozwoju i decyzji inwestycyjnych władz. Mieszkańcy coraz częściej zadają pytanie: czy nasza mała ojczyzna ma stać się miejscem pełnym uciążliwości zamiast spokojem i naturą, którą tak chętnie promuje się w folderach turystycznych?

Smród z wysypiska – problem, o którym trudno milczeć

Jednym z najczęściej podnoszonych tematów jest uciążliwy zapach wydobywający się z okolicznego wysypiska. Odór, który w niektóre dni unosi się nad miejscowościami, skutecznie odbiera komfort życia, zmuszając ludzi do zamykania okien i ograniczania aktywności na świeżym powietrzu. Mimo kolejnych zgłoszeń i próśb o interwencję, problem zdaje się narastać, a nie słabnąć.

Nowe wydobycie – porfir i kruszywa przejadą przez miasto

Niepokój budzi także informacja o koncesji na wydobywanie porfiru i kruszyw ze złoża „Olszyny I”. Planowany transport ciężkiego urobku ma przebiegać przez miasto, co może oznaczać wzrost hałasu, intensywny ruch ciężarówek oraz unoszący się kurz. Mieszkańcy obawiają się degradacji lokalnych dróg, zagrożenia bezpieczeństwa oraz obniżenia jakości powietrza.

Chemia i odpady niebezpieczne – kolejny cios dla zaufania?

Jakby tego było mało, pojawiły się plany rozbudowy działalności w zakresie zbierania i tymczasowego magazynowania odpadów – w tym również odpadów niebezpiecznych. Taka inwestycja, umiejscowiona w pobliżu zabudowań mieszkalnych i terenów turystycznych, wzbudza ogromne emocje. Ludzie pytają: czy Lubawka ma stać się zapleczem przemysłowo-odpadowym regionu?

Hasło „Okolica, w której się zakochasz” kontra rzeczywistość

Gmina od lat promuje się hasłem zachęcającym do życia w otoczeniu pięknej natury. Ale jak zakochać się w miejscu, które zamiast ciszy i zieleni oferuje coraz więcej smrodu, kurzu i przemysłowych ciężarówek? Mieszkańcy coraz częściej czują, że ich głos w sprawie kierunku rozwoju nie jest wysłuchiwany.

Mieszkańcy chcą dialogu, nie decyzji za zamkniętymi drzwiami

Nie chodzi o sprzeciw wobec rozwoju. Lokalna społeczność pragnie inwestycji – ale mądrych, bezpiecznych i takich, które poprawiają jakość życia, a nie ją pogarszają. Ludzie domagają się jawności, konsultacji społecznych i uwzględnienia głosu tych, którzy tutaj żyją od pokoleń.

Czy Lubawka stanie się miejscem przyjaznym mieszkańcom, turystom i naturze, czy też pójdzie drogą przemysłowej degradacji? Odpowiedź na to pytanie zależy od decyzji podejmowanych dziś — i od odwagi mieszkańców, by upominać się o swoje prawo do godnego życia.

spot_img
spot_img

Musisz przeczytać